Zbliża się wiosna a wraz z nią nowa energia, większy zapał do życia i entuzjazm w podejmowaniu nowych działań. Nie dla wszystkich jest to jednak czas napawający optymizmem. Dla większości uczniów kończących szkoły średnie jest to przede wszystkim okres przedmaturalnego stresu i rozkwit bukietu dylematów dotyczących przyszłości. Młody człowiek staje wtedy przed wyborem dalszej, dorosłej ścieżki życiowej. Egzamin maturalny jest jedynie papierowym testem, dużo ważniejszy w tym wszystkim zdaje się być rzeczywisty egzamin dojrzałości.
Decyzje podejmowane przez młodego człowieka są warunkowane wieloma czynnikami. Działania jednych powodowane są kwestiami czysto materialnymi i z pragmatyzmu obierają oni ścieżkę kariery związaną z najnowszymi technologiami czy ekonomią. Inni z kolei nie widzą nic ponad swoją pasję mówiąc, że nawet gdyby mieli do końca życia klepać biedę, lepiej jest robić coś w co wierzą i czemu poświęcić mogą całą duszę. Zdarza się też, że przyszłość dziecka z góry zaprogramowana jest przez rodziców i w naturalny sposób podąża ono ścieżką kariery rodziców, dziedzicząc na przykład rodzinny biznes lub otrzymując posadę w kancelarii adwokackiej ojca.
Wielu nastolatków już w gimnazjum zaczęło ukierunkowywać swoją dalszą drogę. Najpowszechniejszym wyborem jest oczywiście liceum ogólnokształcące. Nie dla wszystkich jest to jednak oczywista decyzja. W społeczeństwie, w którym tytuł magistra mocno spowszedniał i nie jest już niczym niezwykłym, odrodziła się idea rzemiosła i specjalizacji w konkretnych zawodach takich jak szewc, mechanik czy hydraulik. Młodzież dostrzega zalety posiadania konkretnego fachu w ręku i często decyduje się pójść do szkoły zawodowej lub technikum. Współcześnie niejednokrotnie okazuje się to być znacznie lepszym wyborem, ponieważ pozwala wypełnić istniejącą na rynku lukę. Inną opcją z kolei jest podążanie za artystyczną pasją, co wiąże się z uczęszczaniem do liceum profilowanego na przykład muzycznego czy plastycznego. Taka szkoła pozwala wdrożyć się w rytm pracy wyznaczanej przez próby lub zajęcia w pracowniach rzeźbiarskich bądź malarskich. Pozwala to również na lepsze przygotowanie się do egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie artystyczne.
Dla większości jednak szkoła średnia to tak zwany ogólniak. Pytając przeciętnego licealisty co chce robić w przyszłości, otrzymamy odpowiedź „nie wiem”. Dopiero w klasie maturalnej następuje nerwowe przeglądanie ofert uczelni i deklarowanie przedmiotów zdawanych na egzaminie. Normalny uczeń czuje się przytłoczony i zagubiony presją wyboru studiów – prawie każdy w dzisiejszych czasach studiuje, nawet jeśli jest to kierunek pokroju europeistyki na mało znanej prywatnej uczelni. Bardzo często okazuje się jednak, że po kilku latach nauki otrzymujemy niewiele więcej niż po skoczeniu liceum. Rodzi to frustrację młodych ludzi, którzy bezskutecznie szukając pracy, wreszcie decydują się podjąć wykonywania zawodu poniżej ich oczekiwań. Wielu studentów już na początku edukacji zdaje sobie sprawę, że wiedza wyniesiona z wykładów to nie wszystko. Dużo istotniejsze są posiadane umiejętności, które można potwierdzić ukończonymi kursami i ciekawymi praktykami. O konieczności władania obcymi językami nie trzeba chyba wspominać.
Czym jednak kierować się podejmując decyzje mające zaważyć na naszym przyszłym życiu? Przede wszystkim maturzysta nie powinien traktować tej decyzji jako ostatecznej i nieodwołalnej. Najistotniejsza i najcenniejsza zdaje się być obecnie elastyczność, gotowość do zmian oraz dopuszczenie ewentualnego przekwalifikowania się w przyszłości. Dobrze jest przygotować sobie różne scenariusze i możliwości, w przypadku gdyby na egzaminie nie powiodło się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Przede wszystkim należy kierować się swoimi zainteresowaniami i predyspozycjami. Jeżeli nie są one do końca sprecyzowane warto poszukiwać, próbować coraz to nowszych rzeczy, a nuż któraś z nich nas zatrzyma na dłużej i stanie się iskrą do rozpoczęcia fascynującej przygody. Warto być może skorzystać z pomocy psychologa lub doradcy zawodowego. Pamiętajmy jednak, żeby zawsze podążać za głosem swego serca, nawet jeśli stoją w sprzeczności z radami płynącymi z zewnątrz. To w końcu każdy z nas z osobna projektuje swą przyszłość i tylko od nas zależy w która stronę zdecydujemy się pójść. Popełniamy błędy, ale wyciągajmy z nich wnioski oraz naprawiajmy je w miarę swoich możliwości i towarzyszących nam życiowych okoliczności.
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.